top of page
Zdjęcie autoraROBERT KOZUBAL

Pięć płyt jazzowych,o których chciałem napisać dawno ale zawsze coś mi w tym pisaniu przeszkadzało

Zaktualizowano: 3 dni temu



AURORA HENTUNEN  „Little Further”


Aurora Hentunen to fińska pianistka i kompozytorka, której muzyka maluje dźwiękowe pejzaże mroźnej Północy, splatając jazzową improwizację z echem skandynawskiego folkloru. W jej kompozycjach, utkanych jakby z delikatnych nitek lodu, subtelnych  i melancholijnych, usłyszymy przestrzeń, ciszę i oddech, a zarazem pulsującą pod powierzchnią energię. Wyśmienite pasaże na tej trzeciej po Second Spring (2018) i Frost (2019) płycie Hentunen są jak promienie słońca przebijające gruby chmur nieboskłon, a całość otuli Cię kochany słuchaczu niczym ciepły pled w mroźny zimowy wieczór.


Aurora założyła swój kwartet na początku 2017 roku, studiując w Amsterdamie. Trzy lata później Aurora Hentunen Quartet stał się kwintetem, gdy w 2020 roku do zespołu dołączył saksofonista tenorowy Ukko Heinonen. Zespół jest uważany za jedną ze wschodzących gwiazd sceny nordyckiego jazzu. I słusznie!


Skład:

Aurora Hentunen - piano, keys, vocals

Joona Kilponen - trumpet

Ukko Heinonen - tenor saxophone, effects

Veli-Matti Silanterä - double bass, electric bass

Ville Luukkonen - drums, percussion

Linda May Han Oh - double bass, vocals

Branislav Vlaisavljevic - synth bass & keys


Wydany 18 października 2024 r. przez Eclipse Music / Supersounds Music Oy





 


KENNETH DAHL KNUDSEN „Gloomers”


Jeden z najciekawszych albumów tamtego roku, dotarłem do niego bardzo późno, trzy miesiące po premierze. Wciąż go słucham, bo mnie hipnotyzuje. Album jest wypadkową różnych inspiracji Knudsena, od Nirvany i Green Day z czasów jego młodości, po muzykę klasyczną, w tym Beethovena. Jest bardzo wzniosły, melodyjny, kroczący, rytmiczny, a jazz stanowi tu raczej fundament, punkt wyjścia aniżeli wzorzec stylistyczny. Spokojnie wysłuchają go osoby, które jazzu nie znoszą.


Album koncepcyjny. Płyta porusza problem presji wywieranej na społeczeństwa przez media społecznościowe, gdzie ludzie prezentują wyidealizowany obraz swojego życia, co prowadzi do poczucia nieadekwatności i wywołuję lęk, szczególnie u młodych artystów. Knudsen krytykuje tworzenie z mozołem "idealnych" postów kosztem rozwoju artystycznego. Pragnie zwrócić uwagę na znaczenie pasji do sztuki i zachęcić artystów do otwartej rozmowy o trudnościach i wątpliwościach, zamiast skupiać się na kreowaniu perfekcyjnego wizerunku.

Knudsen mimo młodego wieku to stary wyjadacz.

Tak mówi o sobie:

 - Grałem na całym świecie - w Japonii, Tajlandii, Izraelu, Maroku, Libanie, Rumunii, Grecji, Włoszech, Hiszpanii, Francji, Szwajcarii, Luksemburgu, Niemczech, Polsce, na Litwie, Łotwie, w Czechach, Anglii, Irlandii, Belgii, Danii, Norwegii, Szwecji, USA, Kostaryce, Ekwadorze, Argentynie i Brazylii. Jako lider zespołu stworzyłem zespoły Kemaca Kinetic , The ATLAS Ensemble , The Uummat Ensemble , Space Big Band , Kenneth Dahl Knudsen Orchestra, Pachamama i The Tété band. Jako muzyk towarzyszący byłem długoletnim członkiem Gauthier Toux Trio i World Citizen Band. Od początku mojej kariery grałem i pracowałem z Aaronem Parksem, Johnem Scofieldem, Giladem Hekselmanem, Lingling Yu, Mayankiem Bedekarem, Johnathanem Blakiem, Dickiem Oattsem, Joelem Frahmem, Gauthier Toux, Francois Lindemannem, Jaleelem Shawem i wieloma innymi.

Nieźle co?

„Gloomers” mi się zagubiła w czasie, ale teraz nie mogę się od niej oderwać.


Wydana 26 czerwca 2024 r. przez KDK Music, wydawnictwo wsparte przez Danish Arts Foundation


Skład

Ganna Gryniva - vocals

Emilie Fleig - vocals

Camilla Haugbjerg - vocals

Viola Okos - vocals

Ingrid Halle - vocals

Sofie Trolle - vocals

Undine Rovala - vocals

Jimmy Nyborg - trumpet

Toms Rudzinskis - alto sax

Oleksandr Kolosii - tenor sax

Andre Kassen - tenor sax

Lucas Illanes - guitar

Bernhard Ludescher - keyboard

Eyal Lovett - keyboards

Matias Fischer - drums

Kenneth Dahl Knudsen – bass




 





 

KARL SEGLEM „path​.​hope​.​myth”


Album protest. Album sprzeciw. Album wizjonera, który spogląda dalej niż większość jego rodaków.

Najpierw jednak zadajmy sobie pytanie: czy Norwegia jest bogata? Odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak.

Od lat jest w  czołówce rankingów mierzących poziom rozwoju społecznego i gospodarczego, takich jak Indeks Rozwoju Społecznego (HDI). Charakteryzuje ją: jeden z najwyższych na świecie PKB na mieszkańca, które oznacza bardzo wysoki standard życia: dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji i innych usług publicznych jest powszechny i na wysokim poziomie, zaś wskaźniki ubóstwa i nierówności społecznych są niziutkie. Bogactwo Norwegii wynika z połączenia obfitych zasobów naturalnych, polityki gospodarczej i społecznej oraz otwartej gospodarki.

Ale jest i rewers, na który Karl Seglem, doskonały norweski muzyk, zwraca uwagę już teraz, gdy cała Norwegia (poza iminigrantami) pławi się w dobrostanie. Wskazuje na czerwoną linię: zmiany klimatu, utratę zasobów naturalnych, ekobójstwo, rozpychający się antropocen. Jego zdaniem to zbyt wysoka cena za dobre, spokojne i dostatnie życie.

Po co o tym piszę zamiast skupić się na muzyce? Ano właśnie z tego względu, że autor płyty, Karl Seglem od kilku lat łączy to przesłanie z muzyką, a jest jedną z najważniejszych obecnie postaci tworzących muzyczny krajobraz nordycki. Już rok temu, samemu sobie powiesił wysoko poprzeczkę poprzednim, dwupłytowym arcydziełem „Mytevegar (myth​.​path​.​hope)” wydanym wyłącznie w Norwegii. A „path.hope.myth" to wersja na cały glob. Autor znów deklamuje swoje wiersze pochodzące z tomiku "Głęboki strach. Głęboki spokój" swojego piątego zbioru poezji. Pokazuje tam bez otuliny i znieczulenia przemysł, wycinkę starych lasów, zniszczone krajobrazy dla bezużytecznych wiatraków, zanieczyszczone fiordy dla wzrostu łososia i rząd, który otwiera się na większe wydobycie paliw kopalnych.

Saglem powiada:  Norwegia bardzo szybko stała się niezwykle bogata i dlaczego nigdy nie przestajemy chcieć więcej? Muzyka może dać nam nadzieję i poczucie wspólnoty. Ten album jest zarówno głęboko poetycki i marzycielski, ale także wyraża mroczny strach i melancholię ze względu na stan naszej planety, którą wszyscy dzielimy i o którą możemy wspólnie dbać.

Ale czas na muzykę, która niesie to przesłanie.

Teraz więc od razu, bez zwłoki daj nura w dźwiękowy pejzaż ostatniego dzieła "path.hope.myth", a nie zawiedziesz się! To podróż przez krainy wyobraźni, a echo dawnych mitów splata się z pulsem współczesności. "path.hope.myth" to nie tylko zbiór luźnych utworów, to opowieść snuta dźwiękami, gdzie kierowany przez Seglema rozbudowany zespół prowadzi nas przez labirynt nordyckich ścieżek.

W muzyce słychać ukłon w stronę norweskiej tradycji. Bukkehorn, instrument z roku kozła, którego Seglem używa, dodaje całości archaicznego, niemal magicznego charakteru, przenosząc słuchacza w czasie do epoki wikingów i sag.

Jednocześnie "path.hope.myth" to płyta na wskroś teraźniejsza, nowoczesna z jazzową improwizacją, elementami world music i mnóstwem elektroniki. To fuzja gatunków, która tworzy unikalne, porywające brzmienie, wymykające się wszelkim schematom i szufladkowaniu.

Album ten jest jak mapa, która prowadzi nas przez krainy nadziei, mitów w poszukiwaniu własnej drogi. Każdy utwór to odrębna opowieść, a zarazem element większej całości, tworzącej spójną i fascynującą narrację. "path.hope.myth" to muzyka, która porusza, skłania do refleksji i pozwala oderwać się od zgiełku codzienności. To podróż w głąb siebie, w poszukiwaniu własnej ścieżki, nadziei i mitu.

Album wydany 10 października 2024 r przez Nye Nor


Skład:

Karl Seglem, ten.sax, goat horn, voice

Erlend Viken, fiddles

Andreas Vold Løwe,piano, keys

Hallvard Gaardløs, bass, vocals

Kåre Opheim, drums

Alf Magne Hillestad, drums, electronics

Eirik Dørsdal, trumpet

Kenneth Lien, zither, harp

Andreas Ulvo, rhodes

Lars Jakob Rudjord, keys

Ketil Thorbjørnsen, el.guitar

Jørn Erik Ahlsen Alkanger, el.guitar

Henrik Bergersen, el.guitar

Kasper Dyve, el.guitar

Roger Morland, el.bass

Ellen Brekken, bass

Stein Villa, harpe,zither

Jorunn Barane, voice






 

MAGNUS BAKKEN „Slackline”


33 letni Norweg nagrywa płytę do szpiku jazzową. Co to znaczy? Przecież ja tu generalnie raczej o jazzie piszę. Owoż Bakken robi tak: usuwa jednym zamaszystym ruchem wszystkie naleciałości instrumentalne i stylistyczne, którymi w ostatnich 30 latach obrósł jazz i zostaje z bardzo analogowym brzmieniem, gdzie saksofon jest wciąż królem, włada całym zespołem, nie masz wątpliwości drogi słuchaczu, że on jest najważniejszy.

To jest głęboki ukłon w stronę tradycji.

Ukontentowani będą Ci którzy wspominają najlepsze płyty panów Ptaszyna, Namysłowskiego, Muniaka i w ogóle mistrzów tego instrumentu.

Nie ma tu kombinacji brzmieniowych. Jest czysty, niemal archaiczny jazz, gdzie melodyjny temat spotyka zwariowaną improwizację. Stary, doskonały styl.

Magnus Bakken gra na saksofonie, wydał wiele albumów jako lider i sideman, jest poszukiwanym muzykiem sesyjnym. Sudiował w Berklee College of Music i Norwegian Academy of Music. W 2015 wydał dobrze przyjęty debiutancki album „Cycles” i został okrzyknięty „nowym wielkim talentem saksofonowym” (Tor De Jazz). Jego oryginalna grupa jazzowa/fusion Ninjabeat wydała dwa albumy, „The Waiting Game” i „West”.  „Slackline” to jego drugi solowy album.


Wydany 15 listopada 2024 przez Losen Records


Skład

Magnus Bakken tenor saxophone, percussion, EWI (track 4)

Jørn Øien keyboards

Bo Berg electric bass

Amund Kleppan drums

Snorre Bjerck percussion




 

FELLAS „Ndonti”


Ach jakie to cudowne uczucie, gdy ktoś rekomenduje epkę, a ja wpierw pełen jazzowej pychy nonszalancko się do niej zbieram, bo przecież wszystko słyszałem, wszystko znam, nic mnie nie zaskoczy, a następnie, po kilku taktach już wiem, że nie wszystko słyszałem, nie wszystko znam, że właśnie z zaskoczenia jestem w fotel wciśnięty i słucham tego już piaty raz z rzędu, bo nie mogę się oderwać.


Ludzie! Bracia i siostry! Muzyki na świecie jest tak strasznie dużo. Tak wiele z niej przepływa obok, nigdy nie dostrzeżona. I obok przepłynąłby krótki, uszyty pod strimingi, debiut Francuzów z Tuluzy, grupy Fellas, gdyby nie pewien dobry dyrektor, któren mi go wskazał. Niech słońce oświetla mu drogę co dnia, bo cóż lepszego od sztuki możemy dostać w tych pełnej sromoty czasach?

Dość gadania. Muzyka jest nowoczesna, niemal klubowa, rytmiczna, kompozycje nie są zanadto rozbudowane, a improwizacje raczej podporządkowane owym nie przegadanym kompozycjom, a nie odwrotnie. Jazz jest tu umownym spoiwem, reszta to brzmienie nowego pokolenia, inne niż większość rzeczy, które znam, trochę hanckockowskie, trochę jakby Badabadnatgood. Jednocześnie melodyjne i pokręcone. Do tańca, do auta, na wieczór, na rano. Wszędzie.

Grupę założył saksofonista Charlie Burg. Charlie dorastał we Francji, ale równolegle ze swoją włoską rodziną. Od najmłodszych lat uświadamiali mu oni, że jest "dindi" i że należy do małego klanu w swojej rodzinie. Gdy dorósł, zdał sobie sprawę, że była ona zaangażowana w wiele, pełnych przygód i często nielegalnych historii. Zajęło mu prawie 20 lat, aby dowiedzieć się, co oznacza DINDI. DINDI pochodzi z Veneto (włoski dialekt z Wenecji) i oznacza "PIENIĄDZE". Charlie wcześniej odkrył film "A Bronx Tale" i zauważył podobieństwo między nim a swoim życiem. Jak mówi, z tego właśnie zaczerpnął inspirację do stworzenia grupy FELLAS i nadchodzącego albumu "DINDI".

Charlie, nie zwlekaj z jego wydaniem. Czekamy!

Epka wyszła na świat w sierpniu 2024 wydana przez DeepMater Records


Skład:

Tenor Saxophone - Charlie Burg

Synths - Leo Colman

Keys - Leo Colman

Guitars - Robin Espagnet

Drums - Robin Safaru

Bass Guitar - Séraphin Vergniot






40 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Fińska Jazzda

Comments


bottom of page