top of page
Zdjęcie autoraROBERT KOZUBAL

Kras 52, Laeta Mundus, jazz i Mikołaj z Radomia

Zaktualizowano: 18 gru 2024

LAETA MUNDUS

Schola Cantorum Basiliensis jest jak Harvard, a nawet lepiej: jest najbardziej znanym i największym instytutem zajmującym się badaniem muzyki dawnej i kształceniem w tym zakresie. Bazylea - mówiąc językiem mediów - to światowa stolica muzyki dawnej. Ze Schola Cantorum Basiliensis związana jest zaś niezwykła grupa: Ensemble Peregrina, której założycielką jest Agnieszką Budzińska-Bennett śpiewaczka, harfistka, pianistka i muzykolożka. Kwartet uzupełniają Hanna Järveläinen (śpiew), Lorenza Donadini (śpiew) i Grace Newcombe (śpiew i harfa).


A co to jest Kras 52?


To znane dotąd wąskiemu gronu badaczy historii muzyki najcenniejsze polskie źródło średniowiecznej muzyki polifonicznej czy też w ogóle najcenniejsze źródło muzyki późnego średniowiecza w Polsce. Kras 52 to po prostu manuskrypt o wymiarach 30,4 × 22 cm składający się z 206 kart (plus 11 kart ochronnych). Papier, na którym wykonano rękopis, pochodzi z drugiej połowy lat 40. i lat 50. XV wieku[1] Zawiera kompozycje Mikołaja z Radomia (pierwszy znany z nazwiska kompozytor polski[2]), Mikołaja z Ostroroga, prawdopodobnie Stanisława Ciołka, być może Mikołaja z Błonia oraz kompozytorów spoza Polski m. in. pochodzenia flamandzkiego. Jest jednym z najcenniejszych zabytków Biblioteki Narodowej. Chcecie zobaczyć jak wyglądają nutki ze Średniowiecza? No to dalejże nura hopsa tutaj - KLIKAJ (strona 40)


Historia tego dokumentu jest wielce fascynująca, bo ocalał jakimś (nie wiadomo jakim) cudem z hekatomby Powstania Warszawskiego, podczas której podpalono gmach przy ul.  Okólnik 9, gdzie mieściły się zbiory Biblioteki Krasińskich. Ale to inna opowieść.


Wróćmy do płyty.


Bo ten - jak to u mnie - przydługi i przegadany wstęp służył do zapowiedzi płyty absolutnie niezwykłej. Niezwykłej z co najmniej czterech powodów. Po pierwsze Agnieszka Budzińska-Bennett kieruje zespołem realizującym projekt "Kras 52" w Instytucie Adama Mickiewicza[3] i wraz ze swoją grupą Ensemble Peregrina nagrała w jego ramach album „(dla wytwórni ANAKLASIS). Po drugie przy tworzeniu materiału na płytę sięgnęła po wsparcie jazzmanów i to z ekstraklasy: skrzypka Adama Bałdycha oraz Michała Górczyńskiego (klarnet kontrabasowy).  Po trzecie Agnieszka Budzińska-Bennett uzupełniła wybrane ustępy z Kras 52 kompozycjami związanymi z Krakowem, a zapisanymi w innych XV-wiecznych polskich źródłach. Po czwarte wreszcie Adam Bałdych zagrał na tej płycie m.in. na skrzypcach renesansowych.


I tak oto powstał album wielce oryginalny, który właśnie teraz, w okresie przedświątecznym brzmi wyjątkowo. Jest to muzyka z innego wymiaru, innej czasoprzestrzeni, łagodna, sakralna, płynąca prosto do serca. Słuchając tych fraz czujemy się porwani w czasie, przenosimy się w okamgnieniu do zapylonych i dusznych średniowiecznych katedr, oświetlonych i okopconych setkami świec i łuczyw, wypełnionych ludem bojaźliwie zerkających na kolorowe ściany, na różnobarwne witraże, na realistyczne sceny biblijne zdobiące strzeliste sklepienia.


Co najdziemy na płycie? Zarówno otwarte i poddające się improwizatorskiemu stylowi gry Adama Bałdycha aranżacje, jak i nowo powstałe kompozycje zainspirowane najcenniejszymi rękopisami średniowiecznej muzyki polskiej. Nie zabrakło miejsca dla podejścia konceptualnego – prowadzona przez Bałdycha improwizacja, zabawa zastanym materiałem, stała się podstawą polifonicznego muzykowania ze śpiewaczkami i Górczyńskim.

„Moje pomysły powstawały pod wpływem interakcji z Peregriną. Wsłuchiwałem się w ich głosy i reagowałem, tak by wspólna kreatywność miała przełożenie na to, jak wykonamy te utwory” – podkreśla  Bałdych. „Dziewczyny okazały się otwarte na eksperyment. Były przygotowane na to, że będzie to projekt, w którym należy przekroczyć granice. Dały się porwać. Zaufały mi”.


Moje dziewczyny były zachwycone. To nie były zwyczajowe »nudy średniowieczne«, które im podaję” – śmieje się Budzińska-Bennett. -„To był projekt, przy którym musiałyśmy być bardzo czujne. Wspólne improwizowanie nie jest proste, a tu jeszcze należy wyczuć moment, w którym daną improwizację powinno się zakończyć, by zaintonować zapisany fragment”

Adam Bałdych i Michał Górczyński w większej części w zasadzie towarzyszą średniowiecznym pieśniom Ensemble Peregriny. Tworzą tło. Jedynie w cantio „Nitor inclite claredinis” ośmielają się uruchomić swój w pełni improwizacyjny model muzycznego świata. To nie jest więc jazzowa płyta. Ale każdy interesujący się muzyką ambitną uważny słuchacz powinien ją znać. To wszak część naszego kulturowego dziedzictwa. To na tej glebie wyrosła muzyka współczesna. Chcemy czy nie, to początki naszej kultury.


Rzecz absolutnie niebiańska. Jak tytułowe "Szczęśliwe życie"


PS. W 2025 roku w ramach przedsięwzięcia ukaże się nowa krytyczna edycja rękopisu wzbogacona dwujęzycznymi esejami. Autorami opracowania są Agnieszka Budzińska-Bennett oraz znany niemiecki lutnista, muzykolog, specjalista od muzyki średniowiecznej i profesor Schola Cantorum Basiliensis Marc Lewon; publikacja ukaże się nakładem PWM. 


 

[2] Źródło: Elżbieta Wojnowska „Kras. 52 - europejski zabytek polskiej kultury muzycznej z I połowy XV wieku”; Biuletyn Informacyjny Biblioteki Narodowej 4/163/2002” str. 40






OBEJRZYJCIE KRÓTKI FILM O POWSTAWANIU śREDNIOWIECZNEJ MUZYKI Z KRAS 52 I JEJ ZNACZENIU DLA NASZEJ KULTURY



REPORTAŻ Z NAGRYWANIA PŁYTY "LAETA MUNDUS"





32 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page